POZNAŃ - Filipińczycy rozpoczęli pracę w Cegielskim
08.10.2008
Od miesiąca w Fabryce Silników Okrętowych, spółce należącej do Zakładów H. Cegielski Poznań, pracuje grupa 15 Filipińczyków. Większość z nich zatrudnionych jest jako spawacze. Dwóch pracuje na stanowiskach projektantów. Jeden jest malarzem. Dyrekcja poznańskiego zakładu myśli o zatrudnieniu kolejnych kilkunastu specjalistów z tego kraju. To efekt nie tylko zadowolenia z pracowitości i profesjonalizmu pracowników z Filipin, ale także reakcja na trudną sytuację na rynku pracy.
Od kilku lat w Cegielskim brakuje bowiem wykwalifikowanych spawaczy. Po trzymiesięcznym przeszkoleniu wielu z nich rezygnuje z pracy w HCP i wyjeżdża za granicę albo stawia zaporowe żądania płacowe. – Część z pracowników oczekuje nawet 4 tysięcy złotych na rękę – mówi jeden z mistrzów w fabryce W2.
– Spawacze są poszukiwanymi specjalistami na naszym rynku. Otrzymujemy też coraz więcej zapytań o takich pracowników od firm zagranicznych – mówi Paweł Korzyński, specjalista do spraw personalnych w firmie PGBHR. – To dobrze opłacana grupa zawodowa, ale cztery tysiące netto to zbyt wysoka stawka – dodaje.
Nowi pracownicy HCP (na dole od lewej): Abelardo, Joward, James, Anecito, Warsito, Marcos, Rossello, Antioco, Charlito, Dioscaro - FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
08.10.2008
Od miesiąca w Fabryce Silników Okrętowych, spółce należącej do Zakładów H. Cegielski Poznań, pracuje grupa 15 Filipińczyków. Większość z nich zatrudnionych jest jako spawacze. Dwóch pracuje na stanowiskach projektantów. Jeden jest malarzem. Dyrekcja poznańskiego zakładu myśli o zatrudnieniu kolejnych kilkunastu specjalistów z tego kraju. To efekt nie tylko zadowolenia z pracowitości i profesjonalizmu pracowników z Filipin, ale także reakcja na trudną sytuację na rynku pracy.
Od kilku lat w Cegielskim brakuje bowiem wykwalifikowanych spawaczy. Po trzymiesięcznym przeszkoleniu wielu z nich rezygnuje z pracy w HCP i wyjeżdża za granicę albo stawia zaporowe żądania płacowe. – Część z pracowników oczekuje nawet 4 tysięcy złotych na rękę – mówi jeden z mistrzów w fabryce W2.
– Spawacze są poszukiwanymi specjalistami na naszym rynku. Otrzymujemy też coraz więcej zapytań o takich pracowników od firm zagranicznych – mówi Paweł Korzyński, specjalista do spraw personalnych w firmie PGBHR. – To dobrze opłacana grupa zawodowa, ale cztery tysiące netto to zbyt wysoka stawka – dodaje.
Nowi pracownicy HCP (na dole od lewej): Abelardo, Joward, James, Anecito, Warsito, Marcos, Rossello, Antioco, Charlito, Dioscaro - FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
Comments